Relacje między ludzkie są bardzo uważne. Interpretowanie wypowiedzi innych można zaliczyć do kluczowych. Co się stanie jeśli opacznie się zrozumie czyjąś wypowiedz?
Uzaki-chan wa Asobitai! Double to udana kontynuacja pierwszego sezonu przygód Hany – chan i jej Senpai (Uzaki-chan wa Asobitai!). Anime to mogę podsumować tak, dali dużo tego samego i podkręcili na wyższy poziom. Jeśli oceniać tą produkcję jedynie jako komedie to naprawdę się uśmiałem. Jedynie w trzecim odcinku tempo zwalnia, ale zaraz wraca wszystko na swoje miejsce.
Z kolei przyglądając się bliżej fabule sprawa wypada nieco gorzej. Powoli budowane jest napięcie, a nawet zaczyna widz mieć nadzieje, że już dojdzie do pełnej kumulacji miłosnej. Jednak żadna z stron nie chciała skończyć się bawić w podchody i wziąć sprawę w swoje ręce.
Nie ma sensu obwiniać Senpaia o brak inicjatywy, czy Hany o tchórzliwe wycofywanie się z tej krępującej sytuacji. Problem leży zapewne w tym, że szykuje się trzeci sezon, który może być rozstrzygającym.
Skupić się jednak należy na tym co wyszło, a jest tego całkiem sporo. Pochwalić należy wprowadzenie sporej grupy nowych bohaterów drugoplanowych. Rodzina Uzaki i Sakurai nie można zaliczyć do przeciętnych. W szczególności tatusiowie pokazali co potrafią. Nie sprawiedliwie było jednak nie wspomnieć, że wśród seniorów brylowała pani Uzaki.
Tutaj zrobię przerwę i podzielę się pewnym przemyśleniem. Czy przypadkiem nie utworzono ecchi mówione? Zamiast wstawiać dwuznaczne widoki dodano wyjątkowe, hmm rozmowy. Wrócę do tematu głównego.
Położono większy nacisk na swatanie gołąbeczków do tego stopnia, że wprost zaczęli o tym mówić samym zainteresowanym. Taki silny nacisk, który już trwa od samego początku wygląda zabawnie jak się go obserwuje z boku. Sytuacja zmienia się zasadniczo jeśli zmieni się front. Uzaki i Sakurai nie za bardzo do siebie pasuje podobnie jak w Nie drocz się ze mną Nagatoro. Szanowne panie są dość męczące i irytujące. Uzaki prawie, że nic nie zrobiła, aby zacieśnić te relacje. Jednocześnie nie była bardziej wredna w sowim byciu.
Warto teraz wrócić to wątku jej rodzinki. Ich wejście takim szturmem pozwoliło minimalnie, ale zawsze dokonać pewnych zmian. Po ponad dwudziestu odcinkach wreszcie coś się ruszyło. Wow, nie śpieszyła się z tym za bardzo. Przyjęcie strategii do serca przez żołądek jest dobry.
Oglądając jak ta lawina namiętności nabiera szybkości zaczął się człowiek zastanawiać jakim cudem się to nie rozleciało. Tak, czy inaczej grzechem było nie wspomnieć o wszelkich zakulisowych wydarzeniach jakie miały miejsce.
Patrząc jak Senpai poznaje całą rodzinę Uzaki było naprawde pocieszne. Każdy z nich było na swój sposób oryginalne (no może z wyjątkiem braciszka Hany). Wszelkie sytuacje były przekomiczne, co sprawiało, że chęć zobaczenia co się jeszcze stanie dalej było czymś równie naturalnym, co oddychanie. Poświęcenie im więcej czasu w tak, krótkim czasie antenowym sprawiło, że polubienie ich stało się czymś oczywistym.
Parę słów poświęcę też szanownemu ojcu Senpai. Jest on chodzącą porażką myślący przede wszystkim kutasem. Nie można inaczej nazwać tego, bo wywalanie z domu syna na dwa lata tylko po to, aby poruchać jest żałosne. Znalazła się jednak okoliczność łagodząca w jego obronie. Niezdecydowana parka studentów wreszcie zrobiła krok do przodu, co jest ostatecznie sukcesem.
Podsumowujmy, czy warto obejrzeć Uzaki-chan wa Asobitai! Double? Mimo kręcenia się w kółka w końcowej fazie serii jest to naprawdę przednie anime wypełniono po brzegi wysokiej jakości humorem, który poprawi nie jednemu nastrój. Co prawda można się zniechęcić brakiem wielkiego finału, ale i tak oglądało się z wielka przyjemnością. Dlatego szczerze polecam tym co oglądali poprzedni sezon. Ocena końcowa 8.5/10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz