• Recenzje

    Tutaj znajdziecie posty dotyczące w których omawiam wszelakie gry wideo

  • Manga i anime

    Jeśli chesz obejrzevć fajne anime i przeczytać interesującą mangę to zajrzyj tutaj

  • Filmy i seriale

    Warto czasem zrobić sobie przerwę na dobre kino. W tym dziale opisuje swoje wrażenia z produkcji, które miałenm okazję obejrzeć

  • Publicystyka

    Warto się czasem zastanowić nad róznymi tematami, czy to gier, a może jeszcze innymi w tym miejscu znajdziecie do jakich wniosków doszedłem

Retro recenzja Piąty element z 1997 r.

Pamiętacie kalendarz Majów i przypowieść, czy inne proroctwo o końcu świata? Świetnie, po temat apokalipsy wraca z powrotem na tapetę.

Piąty element z 1997 r. to kolejna historia, o cyklicznym wydarzeniu, które się odbywa raz na kilka tysięcy lat. Jakby chcieć lepiej to porównać to byłby to filmowy Mass Effect tylko kilka lat starszy. Patrząc na to oczywiście z grubsza, bo też ma dojść do wymazania wszelkiego życia. Jednak tym razem permanentnie.


Wstępnie prezentowało się to jako produkcja dość poważna z nutką pewnego łowcy skarbów z biczem. Lecz koncepcja ta dość szybko została obalona i weszła zmiana na pełnej gwiezdno - wojenna stylistyce. Jak zobaczycie Dive to w pełni przyznacie mi rację. 

Fabuła nie stawia na ciężkie tematy w szerszym rozumieniu, bo w szczegółach dało się coś zauważyć. Podsumuje to cytatem z filmu: Po co mam ratować świat skoro wiem co z nim robicie? Trochę zacząłem tu zwyczajowo gmatwać, więc cała zwrot i zacznę raz jeszcze.

Dwie pradawne frakcję walczą ze sobą o balans świata. Siły ciemności nazwane tutaj „panem cieniem” dążą do całkowitej zagłady. Aby temu zapobiec trzeba dokonać odpowiedni "rytuał". Należy odnaleźć specjalne przedmioty i tytułowy piąty element. Jednak nic nie jest tak proste jak się może wydawać.


Film można podzielić w następujący sposób. Początek, gdzie dostaje się garść informacji o co chodzi w tym bigosie (jadłbym). Następnie przerwa na satyryczny pokaz władzy w krzywym zwierciadle. Wszystko to w sumie dałoby się pominąć i przejść na druga połowę i zobaczyć część istotną jaka się rozgrywa w finałowej lokacji.

Diabeł tkwi w szczegółach i liczne komediowe kąski przepadły bez powrotu. Zaczynając od prezentacji Zorga (Gary Oldman) będącego wprost wzorowym na komiksowych antagonistach. Chłodny i dość nie lubiący rozczarowań. Jego metody rozwiązywanie takowych niedogodności zawsze były takie same. Wysadzał w powietrze tego, kto zawiódł, mało subtelne, ale dość charakterystyczne dla tego typu postaci.

Następnie kosmici, którzy robili za siłę bojową i źródło kolejnych prześmiewczych scen idealnie łączących się z tytułowym antagonistą. Swoją drogą to między innymi oni są tymi bohaterami dramatycznymi. Jak to ujął Zorg walczą za przegraną sprawę. Szerzej nie zostało ujęte o co chodzi, ale z ich licznych deklaracji o honorze itp. dałoby się domyśleć w czym rzecz.


Skupię się teraz na najjaśniejszej gwieździe tego seansu, a może głośniejszej? No nieważne, Ruby Rhod (Chris Tucker) to najbardziej widoczna osobistość z perspektywy całego seansu. Mimo, że ten celebryta był jedynie postacią drugoplanową to kradł każdą minutę czasu antenowego. Dziś nazwałoby się go transem, zresztą wtedy też, ale nie zrobiło tak głośnego zamieszania.

Jego żywa, no ok, jego ADHD połączone z przyrostem ego rozsadzało wszelkie wydarzenia w jakich brał udział. Nawet jak dochodziło do scen ostrej akcji dalej był na pierwszym planie zagłuszając Korbena Dallasa (Bruce Willis). Jak już przy nim jestem Bruce pomimo bycia 12 lat od premiery Szklanej pułapki wciąż emanował tą samą charyzmą, a może aurą?? Jakoś tak...

Wracając do rzeczy, od pierwszych chwil łatwo go polubić nie jest już pierwszej młodości, ale wciąż bywa zadziornym twardzielem o złotym sercu. Chwila, a nie zakochał się? (to spoiler, nie czytaj tego). Wraz z nim i jego podejściem do prawa przedstawiono wizję przyszłości. Żeby jeździć trzeba było nie tylko mieć prawo jazdy, ale i je trzymać w stacyjce jak kartę bankomatową.


Nie zabrakło do tego sytemu pokładowego komputera, który przypominał o stracie punktów pozwalających prowadzić. Takie zmiany urealniały pokazaną przyszłość. Widoki jakie tam stworzono zaprezentowały całkiem interesujące wizje. Nie był to świat neonów z Ghost in the Schell. Mimo to wciąż są całkiem zacne.

Jest jeszcze jeden aktor, o którym w szczególności chciałbym co nieco napisać. Ian Holm znany z roli Bilbo Baginsa z Władcy Pierścieni. Tutaj wcielił się w Ojca Vito Corneliusa. Jego udział był dość skromny, lecz mimo to dało się wyłapać jego charakterystyczne zachowania, które jeszcze nie raz pokaże. Żałuję, że tak mała to była rola, bo zgrał ją rewelacyjnie.

Jeszcze nadmienię słów kilka o Divie Plavalaguna (Maïwenn) strój jaki zaprojektowali dla niej to prawdziwa kwintesencja Star Wars. Zresztą inspiracja tamta serią była cały czas widoczna jak na dłoni. Jednak nasza śpiewaczka pokazała co to znaczy potrafić śpiewać. Pomimo bycia tylko drobną wstawką to i tak warto ją wyróżnić.


Wspomnę jeszcze o efektach specjalnych. W pierwszej kolejności mój ulubiony skoku w przepaść, który przewijał się wielokrotnie w filmach omawianych na łamach tego bloga. Od kiczowatej lub ładniej będzie powiedzieć pierwotnej formie jaka miała miejsce w Oknie na podwórze przez Egzekutora, aż po Piąty element. Tutaj nareszcie przybrało właściwą formę. Generalnie całe to CGI jest już trochę "przykurzone". Nie powiedziałbym, że trąci myszką, bo wciąż trzyma poziom, a nawet przebija niektóre abominacje od Disneya.

Czy warto obejrzeć Piąty element? Jest to lekkie kino akcji wiedzące co chce przekazać. Postawiono wielokrotnie na zabawne akcenty, które z całą pewnością wyłapią fani kina z tamtych lat. Gwiazdorska obsada zachęci tych, których lubią poszczególnych aktorów. Wszystko to natomiast zostało okraszone świetną muzyką.

1. Jak oceniacie Bruce Willisa w tej roli? Trzyma wciąż poziom, czy już zaczął przemijać?
2. Kontrowersyjny prowadzący w filmie to przesada, czy wizjonerska rola jakich dziś pełno?
3. Kto waszym zdaniem najlepiej wypadł w tej produkcji?    

Sponsorem dzisiejszej recenzji była Lou Fontaine. Tradycyjnie zachęcam na zajrzenie na jej blogi, jest z czego wybierać.


Share:

Translate

Szukaj na tym blogu

Czytelnicy

O mnie

Moje zdjęcie
Na blogu znajdziecie obiektywne recenzje xD o mangach, anime i grach wideo, filmy i seriale. Dziele się swoimi spostrzeżeniami starając się promować wartościowe produkcje.

Kategorie