• Recenzje

    Tutaj znajdziecie posty dotyczące w których omawiam wszelakie gry wideo

  • Manga i anime

    Jeśli chesz obejrzevć fajne anime i przeczytać interesującą mangę to zajrzyj tutaj

  • Filmy i seriale

    Warto czasem zrobić sobie przerwę na dobre kino. W tym dziale opisuje swoje wrażenia z produkcji, które miałenm okazję obejrzeć

  • Publicystyka

    Warto się czasem zastanowić nad róznymi tematami, czy to gier, a może jeszcze innymi w tym miejscu znajdziecie do jakich wniosków doszedłem

Recenzja Guitar Hero Live

Gry imprezowe to produkcje przeznaczone na prywatki, czy jak kto woli domówki. Może być to karaoke lub gra rytmiczna, ale co jeśli chcemy zagrać sami?

Na to pytanie próbowało odpowiedzieć Activision wydając ostatniego Guitar Hero Live, które jest reedycją z Ps3. Wersją o której będę tu pisał pochodzi z wersji na Ps4.

Powodem dla której sięgnąłem po ten tytuł jest tryb ćwiczeń rytmicznych w Ring Fit Adventure, ok. którym już pisałem jakiś czas temu.

Z pozoru wydaje się, że jedno nie ma nic wspólnego z drugim, a gra fitness bardziej przypomina tytuły z serii Just Dance. Jest jednak pewne podobieństwo w postaci „odtworzenia” odpowiednich symboli, które spadają w kierunku gracza.

Dość już tego wstępu przejdę do samej gry Guitar Hero Live W tej części devowie postawili na mocne zmieniony w gameplay'u. Zrezygnowano z koncertów wykonywanych przez Npc na rzecz filmów z "prawdziwych" występów.

Nie zapomnę jak rozpocząłem singlową kampanię. Na początek włączyłem te z UK. Akcja zaczyna się zawsze od kulis, aż potem wejście na estradę. Wszystkie ujęcia są filmowane z perspektywy gitarzysty w którego się wcielam. 

Pierwszy i pewnie jedyny raz poczułem autentyczną tremę stania przed ogromną publicznością. Następnie zaczyna się sam występ i już nieco bardziej „tradycyjna” rozgrywka. Tutaj też zaszyły sporoe zmiany.

Sam instrument już nie ma pięciu przycisków, a sześć. Zostały one ułożone w dwóch rzędach po trzy. Dało to w sumie wrażenie grania na prawdziwym instrumencie. Samych kombinacji też nie brakuje.

Zależnie od wybranego poziomu trudności miałem co innego. Sama gra posiada samouczek, który ma wprowadzić w arkany GHL, ale robi to dość miernie. Zacząłem wiem przerabiać to na tak zwany chłopski rozum.

O ile same oznaczenie szybko dało się ogarnąć to przyzwyczajenie się do samej rozgrywki już wymagało nabrania pewnej wprawy. Gdy szło mi dobrze włączał się wesoła wersja koncertu. Nie muszę mówić co się dzieje jak idzie inaczej.

Grając na poziomie niedzielnego gracza nie zwraca się na te zmiany uwagi, chodzi mi o sam efekt przejścia. Natomiast już na normalu potrafi się to zmieniać już dość szybko. Pomysł na taką formę „graficzną” jest jak najbardziej dobry.

Miałem okazję zagrać trochę w starsze odsłony, które dokupiłem niewiele później po tej części. Różnica jest bardzo odczuwalna, a zwłaszcza jak nie trzeba patrzeć na wokalistę, który śpiewa „wieloma głosami”.


Z drugiej stronny jeśli ktoś nie prezentuje wysokiego poziomu i musi przyłożyć większą uwagę na to co się dzieje na gryfie to nie zauważy tych wszystkich bajerów grania na koncercie.

Odnoszę wrażenie, że trochę poszła para w gwizdek, ale z tego co się dowiedziałem postawili wszystko na jedną kartę. Generalnie wszystkie te filmy są dość wyidealizowane, albo ugrzecznione.

Poziom jaki sami aktorzy też nie jest równy jednakowo. Niektórzy zachowują się tak jakby mieli jakąś głupawkę lub widzieli gitarzystę po raz pierwszy, choć są w jednym zespole. Są to oczywiście wyjątki, które rzucają się w oczy dopiero jak się maksuję grę.

Jeśli ktoś z was się zdecyduję na jednorazowe odbębnienie tego to nie zauważy takich bubli. Nic jednak nie przebije robiącej selfi fanki z wyłączonym telefonem.

Co do plusów takiej formy. Poszczególne występy różnią się i to mocno od siebie i gdzie nigdzie dzieje się coś ciekawego. Dzięki temu magia trwa przez te parę godzin. Po nabraniu skilla i podniesieniu poprzeczki, Guitar Hero Live zaczyna pokazywać pazura.

Zastrzegam, że są to wrażenie z pespektywy osoby, która pierwszy raz miała styczność z tego typu grami. No ok., jak już trochę się pogra można zobaczyć trochę dziwnych rozwiązań w rozkładzie nutek.


W czterdziestu pięciu piosenkach jakie ograłem mamy szybsze lub wolniejsze utwory, co jest naturalne. Problem pokazuje się jak przy stosunkowo spokojnym kawałku liczba dźwięków jest spora i szybka.

Trochę się to kłóci ze sobą i tworzy swojego rodzaju roztrojenie. Innym ciekawym czynnikiem zmiennym lub kłopotem natury technicznej jest odczyt wciskanych przycisków. W jednym utworze wymagany jest jedynie równoczesne przyciśniecie spustu i klawisza na gryfie, a innym razem dłuższe przytrzymanie.

Co ważniejsze nie mówię tu o solówkach, a pojedynczych akcentach. Ostatnią wadą o jakiej chciałbym tu napisać jest brak możliwości przewijania materiałów wideo. Jeśli zapragnie się maksować poszczególne piosenki to zalecam przejścia do „szybkiej gry”, gdzie będzie się dało ustawić własną play listę.

W GHL oprócz samej kampanii był też tryb Tv, gdzie leciały teledyski z piosenkami. Wydawca wyłączył to podajże w 2017 r. Z braku możliwości ogrania tego nie jestem wstanie nic napisać.

PodsumowującGuitar Hero Live to bardzo dobra produkcja przy pierwszy podejściu. Natomiast jak się zapragnie wycisnąć z niej wszystkie soki to zaczynają wychodzić pewne niedociągnięcia. Nie zmienia to faktu, że jestem teraz bardzo zainteresowany tą gałęzią gamingu. Ocenę wystawcie sami …

 

  

Share:

Wyświetlania

Translate

Szukaj na tym blogu

Czytelnicy

Kategorie