• Recenzje

    Tutaj znajdziecie posty dotyczące w których omawiam wszelakie gry wideo

  • Manga i anime

    Jeśli chesz obejrzevć fajne anime i przeczytać interesującą mangę to zajrzyj tutaj

  • Filmy i seriale

    Warto czasem zrobić sobie przerwę na dobre kino. W tym dziale opisuje swoje wrażenia z produkcji, które miałenm okazję obejrzeć

  • Publicystyka

    Warto się czasem zastanowić nad róznymi tematami, czy to gier, a może jeszcze innymi w tym miejscu znajdziecie do jakich wniosków doszedłem

Retro recenzja Boogie Nights z 1997 r.

Proszę państwa tym razem w ramach recenzji na życzenie będzie omawiany dramat Boogie Nights. Z propozycją wyszła Karolina z Carolyna's world. Klasycznie zachęcam do zajrzenia na jej blog.

Dramat jest czymś po co nie sięgam chętnie. Wystarczy włączyć telewizje i jest tego, aż nadto. Tutaj jednak będzie to historia młodego chłopaka, który został wciągnięty w branżę filmów dla dorosłych.


Boogie Nights z 1997 r. nie jest po prostu kolejną produkcją mającą jedynie przestrzec przed szkodliwością pornografii. Zostały tutaj przestawione losy prawdziwego człowieka Johna Holmesa. Jednak nie jest to jego biografia w stricte tego słowa znaczeniu. Jest to jedynie inspiracja, aby nadać wiarygodniejszej formy.

Powiem co mnie zaskoczyło od samego początku i nie były do pikantne sceny. Uwagę przykuła gwiazdorska obsada. Każdy szanujący się kinomaniak wyłapie wszystkich lub przynajmniej większość i zacznie wymieniać ich najlepsze role. Omówieniem jak komu poszło będzie później.

Fabuła kręciła się początkowo wyłącznie wokół młodego siedemnastoletniego Eddie Adamsa później znanego jako Dirk Diggler. Zostaje wciągnięty w świat kina z powodów swojego wielkiego „talentu”. Wraz z nim zaczyna się poznawać ten zakazany zakątek ameryki. Co jednak najbardziej mnie zaskoczyło, gdy zaczęto prezentować arkana cielesności?


Wcielający się w reżysera Burt Reynolds tłumaczy swoją wizję i pragnienia. W jego marzeniach jest wyreżyserowanie filmu, który jest czymś więcej niż pornolem do masturbacji. Pragnął zawrzeć tam coś co utrzyma uwagę ludzi do samego końca. Przyznaje jest to coś szokującego i zaskakującego jednoczenie. Nie bez powodu mówi się: a po co komu fabuła w pornosie?

Jak się to ma do całości? Otóż całkiem nieźle, bo stworzył coś więcej niż obraz oddający barwne lata 70 i 80-te. Jako, że był bardzo ambitnym reżyserem starej daty, a do tego zajął się swoimi aktorami. Pomimo, że stali się oni tylko czasową sensacja, to i tak wpłynął na ich przyszłe życie. Przez cały seans dało się obserwować przemiany jakie w nich zachodziły i w co się wplątali.

Niezaprzeczalnie poszli w skrajnie różne kierunki. Natomiast cień przeszłości ciągnął się za nimi do samego końca. Zabrzmiało to złowieszczo i tak też jest. Obraz stworzony przez Paul Thomas Anderson to jedno z bardziej przemyślnych dzieł o jakich mam okazję pisać. Cały czas krąży tutaj aura dramatu, ale na czym dokładnie polega w tym przypadku?


Było to sięgnięcie po łatwe pieniądze i szybki upadek na dno, w którym się zaczęło. Ironią jest fakt samego wątku porno. Miał przyciągnąć widownie do kin. Nawet bez tego niczym by się to nie różniło od tego co się działo w Hollywood. Alkohol, narkotyki i wykorzystanie pozycji społecznej było czymś na porządku dziennym. 

Istotny jest okres kiedy rozgrywa się akcja. Do końca lat 70-tych tworzenie filmów było poza zasięgiem przeciętnego człowieka. Natomiast następna dekada zostanie zapamiętana jako początek kina amatorskiego dzięki kasetom VHS.

Wielkie zmiany uderzyły z sporą siłą przywołując wszystkich na skraj przepaści. W tym momencie zaczynała się część właściwa. Równocześnie zacznę przybliżać jak poszło niektórym odtwórcą ról. Mark Wahlberg zagrał rewelacyjnie rolę Eddiego. Pokazał jego burzliwą drogę od nastolatka, którego nic nie czeka, aż do gwiazdy filmów dla dorosłych. Przygotowanie do tej roli wymagało od niego schudnięcia 30 kg. Jego kreacja roli oddawała idealnie każdą jedną emocję i tą bezradność kiedy zrozumiał, że to koniec.


Jednak kolejną osobą, która jest Buck Swope (Don Cheadle), którego znacie roli agenta federalnego z filmu Gliniarz. Na tle pozostałych członków obsady musiał pokazać człowieka w sytuacji na pograniczu. Udało się mu pokazać kogoś żyjącego w dwóch światach. Przez takie miks to on był takim klasycznym bohaterem dramatu, który robi coś wbrew sobie, aby utrzymać się na powierzchni.  

Następnie warto co nieco napisać o Julianne Moore jako Amber Waves. Jej rola to też pokaz warsztatu aktorskiego. Z jeden strony jej bohaterka funkcjonuje jako gwiazda porno, a drugiej walczy o prawo do widzenia z dzieckiem. Małym zajmował się jej były i wykorzystywał fakt czym się zajmuje zawodowo do tego, aby jak najbardziej utrudnić kontakt. Oddanie takiej postaci niejednoznacznej to nie lada wyczyn. Najczęściej sceny z jej udziałem to był pokaz aktora dramatycznego przepełnionego wątpliwościami, ale i pełne troski. Nie była kryształowa i sięgała po narkotyki. Równocześnie robiła za "matkę" dla najmłodszej części tej załogi.

Ciekawostka jest ta postać została odwzorowana na znanej aktorce porno Veronice Hart. Jak jesteście ciekawi jak wypada jako aktorka to przyjrzyjcie się uważnie pani sędzinie jak się pokaże przed kamerą. Na koniec nie mogę nie wspomnieć o barwnej oprawie. Playlista jaka leciała to były same szlagiery z tamtych lat. Można nawet się doszukać odwołania do Gorączki sobotniej nocy. Fragmenty Boogie Nights nagrany w klubie to niemalże istna kalka tamtej produkcji. Pokuszono się nawet na mały pokaz umiejętności tanecznych, w którym dało się zobaczyć John Travolta w jego kultowej pozie. 


Czy warto obejrzeć Boogie Nights? Nie przeczę jest to dzieło wielowątkowe z dobrze rozłożonymi akcentami. Zaczynając od przedstawiania wszystkich bohaterów na przyjęciu, a kończąc na ponowne połączenie ich na koniec. Pikantne sceny zostały ograniczone do minimum koniecznego, a brutalniejsze są ocenzurowane. Jednak jak ktoś mdleje na widok krwi niech minie jedno lub dwa ujęcia na końcu filmu.

Jest to trudny w ocenie film. Raz porusza ciężkie tematy, a dwa trwa ponad dwie godziny. Radzę zostawić sobie obejrzenie tego na weekend. Następnie gęsty klimat, który nie przemówi do wszystkich i ostatecznie sporo z was zrezygnuje z tego typu kina. Jeśli jednak dacie szansę to zobaczycie coś co na długo zostanie z wami. 
Ocena końcowa 87%

1.Czy dramatem można nazwać film, który ma zakończanie z pozytywnym wydźwiękiem?
2. Jaki macie stosunek do porno?
3. Dalej będziecie w komentarzach prosić o filmy dwu godzinne? 
Share:

Translate

Szukaj na tym blogu

Czytelnicy

O mnie

Moje zdjęcie
Na blogu znajdziecie obiektywne recenzje xD o mangach, anime i grach wideo, filmy i seriale. Dziele się swoimi spostrzeżeniami starając się promować wartościowe produkcje.

Kategorie