Wreszcie skończyłem jedną z trudniejszych gier 2020 r. Donkey Kong Country Tropical Freeze na Wii U. Małpiszon mimo upływu lat nie stracił bardzo na jakości, ale czy aby na pewno?
Początkowo sądziłem, że
będzie to błyskawiczna przejażdżka. Szybko musiałem się przekonać, że będzie do
hardcorowa jazda bez trzymanki. Poziom trudności jest naprawdę wyśrubowany, ale
jest ciut łatwiej niż w poprzedniej
części na 3 DS. Jeśli jesteście
ciekawi co tam napisałem to odsyłam tutaj (klik).
Wii
U
nie jest u nas zbyt popularne, dlatego mało kto ograł ten pieroński tytuł. Jak
robiłem przerwy między sesjami zastanawiałem się dla kogo jest ta produkcja. Na
pudełku zobaczyłem, że od lat 3. Na wszelki wypadek przetarłem okulary, lecz
dalej widziałem tą samą cyfrę.
Ten kto to ustalił
powinien złożyć rezygnację. No, mniejsza z tym. Graficznie mamy tu wpisz
wymaluj tytuł poznaczony dla milusińskich. Natomiast pod względem rozgrywki
celowałbym minimum 12 lat, a rozsądną grupą wiekową byli gracze z pierwszej
klasy szkoły średniej.
Krytycy ogłosili tą
produkcję najlepszą platformówką for ever. Hmm, tutaj mam mieszane uczucia, bo
rzeczywiście jest niezwykle dopracowana i tylko, gdzie nigdzie odnosiłem
wrażenie, że to z winy zaimplementowanej fizyki musiałem powtarzać poziom.
Dużym plusem jest umieszczenie całości w środowisku 2d, gdzie nigdzie przebijając się do mini 3d. Istotną sprawą jest system sterowania, a ten się różnił zależnie od kontrolera, który użyłem. Osobiście najlepiej się ogrywała Donkey Kong Country Tropical Freeze za pomocą Wii Remote bez wpiętego Nunchuka.
Istotną zmianą jaką zauważyłem był ciężar Konga. Zamiast mieć wielkiego goryla, który poruszał się stosunkowo ociężale dostałem wersję slim. Jedynie na poziomach, gdzie powierzchnia była pokryta lodem gorylek wracał do właściwej „wagi”.
Tak jak wspomniałem na
początku DKCTF jest nieco bardziej
łaskawy. Poszczególne etapy co prawda dodają nowe mechaniki. Wstępnie jako
dodatki, aby potem przerobić je w samodzielne poziomy, ale mimo to są mniej
mordercze.
W ciągu całej podróży
po 6 wyspach i dwóch bonusowych dla tych co zbiorą wszystkie litery, będą
towarzyszyć krewni DK. Cranky Kong senior, największa pierdoła
z całej trójki. Jego jedynym plusem jest to, że daje bonusowe serduszka. W
innym wypadku wywaliłbym go z tej gry.
Następnie mamy Dixie Kong i już w jej przypadku było
znacznie lepiej i taką pomoc to Ja rozumiem.
Jej umiejętnością specjalną jest „lewitowanie” w powietrzu przez parę sekund,
co nie raz uratowało mi skórę. Kolejnym bohaterem jest Diddy Kong. Ten mały
fanboy Nintendo dla odmiany potrafi polecieć parę metrów do przodu.
Jak się o tym piszę wydaje się, że
to wielkie nic i nie zrobi różnicy, a w praktyce zobaczycie, że jest ogromna.
Poszczególne umiejętności tracą na naznaczeniu dopiero na etapach podwodnych, relekosterach
i lotach beczką.
Warto wspomnieć jeszcze o bossach.
Plejada szefów jest naprawdę spora, a każdy da popalić na swój sposób. Można
się gdzie nigdzie dopatrzeć minimalnych podobieństw. Lecz to raczej należy
potraktować jako zbieżność. Przed rozpoczęciem każdej walki oglądałem przerywnik,
który dało się pominąć na szczęście.
Moim osobistym faworytem był pawian
używający jujitsu. Czego ci ludzie nie wymyślą. Jeśli komuś było mało to ten
małpiszon początkowo udaję, prostego przeciwnika. Dopiero później pokazuje na
co go stać.
Mamy też bossów, którzy wymagają spędzenia
z nimi więcej niż jedno starcie, które składa się z 3 faz, a o kim mowa? A
chociażby taka ośmiornica (bydle cholerne). Generalnie każdy szef jest warty omówienia, bo
są naprawdę rzetelnie wykonani. Lecz wymagałoby to osobnego tekstu.
Na sam koniec zostawiłem sobie
omówienie fabuły. Akcja zaczyna się od urodzin protagonisty, które zostają przerwane
przez inwazję finałowego przecinaka. Proste to jak konstrukcja cepa.
Podsumowując to co już wiemy. Jeśli
jesteście masochistami, którym się nudzi i macie do tego za dużo czasu to
polecam zagranie tego. Natomiast dla tych co walą odpocząć i czerpać radość, a
nie mękę polecam wersję na Switch, która ma podobno łatwy poziom trudności i
średni.
Następna recka będzie z gry 8 lub
16-bitowej, o którą prosił LukegaX z serwisu RetronaGazie.