• Recenzje

    Tutaj znajdziecie posty dotyczące w których omawiam wszelakie gry wideo

  • Manga i anime

    Jeśli chesz obejrzevć fajne anime i przeczytać interesującą mangę to zajrzyj tutaj

  • Filmy i seriale

    Warto czasem zrobić sobie przerwę na dobre kino. W tym dziale opisuje swoje wrażenia z produkcji, które miałenm okazję obejrzeć

  • Publicystyka

    Warto się czasem zastanowić nad róznymi tematami, czy to gier, a może jeszcze innymi w tym miejscu znajdziecie do jakich wniosków doszedłem

Retro recenzja Cobra z 1986 r.

Zaliczyłem małą rozgrzewkę w postaci Commando, o którym czytaliście wczoraj. Przejdę teraz do części obiecanej. Groźni przestępcy i znani policyjni twardziele.

Mamy rok 1986 naczelne koguty nie wprost wojują o dominacje i żaden  nie ma zamiaru odpuścić. Walczą i pokazują gołe klaty, jakie to męskie. Jednak trzeba spojrzeć inaczej na tą kwestie i pamiętać jakie wtedy rządziły się realia.


Cobra to przede wszystkim Sylvester Stallone. W tamtym czasie był on u szczytu swojej kariery. Znał swoje słabe i mocne strony, co do tego nie ma wątpliwości, Pokazał to w Filmach z Rocky i Rambo. Reżyser George P. Cosmatos już miał okazję pracować z głównym odtwórcą protagonisty. Panowie znając się dobrze wiedzieli jak pokazać wszystko co ma do zaoferowania Stalowy Sylwester.

Nakreślę nieco zarys fabularny, abyście lepiej zrozumieli do czego dążyli. W tamtym czasie w USA przestępczość była bardzo wysoka. Nawet w pieszych scenach filmu podane są dane, co do częstotliwości ich popełniania.

Fabuła miała być czymś w rodzaju ku pokrzepieniu serc. Cobretti jest kimś w rodzaju kowboja. Głównym celem jest aresztowanie lub zabicie szalejącego mordercy. Jak się okazuje już na samym początku tak łatwo nie będzie. Nie ma jednak obawy jedno osobowa armia da sobie radę jak zawsze.


Odebrałem go jako nieco przerysowaną postać o staromodnym podejściu, gdzie wszystko jest czarno-białe. Tak to prezentuje się dziś, ale wtedy nie miało to większego znaczenia. Skoro jestem przy kolorach. Miały one spore znaczenie. Cobretti pokazywany jest zawsze z czerwienią i czernią. Jest to o tyle istotne z tego powodu, że te barwy zarezerwowane były dla antagonistów.

Zapewne zabrzmi to zabawnie, ale prezencja Stallone pasowała idealnie do bycie właśnie tym złym. Od pierwszych minut podkreśla się ten fakt. Pamiętacie w Commando wielkie mięśnie Arnolda i jego buty? Tutaj też zaczęto od obuwia następnie mocne zbliżenie na twarz, aby na końcu zrobić ujęcie na całego aktora ubranego oczywiście w czerń.

Tak się wtedy nagrywało, dziś się raczej tego, aż tak nie kultywuje. Stallone przyzwyczaił widzów do eksponowania swojego dobrze dociętego ciała. Drogie panie, bez obaw trochę fan serwisu będzie. W przypadku tego filmu golizny męskiej nie ma. Jednak w myśl kultu ciała dodano kilka ujęć mający podkreślić cechy fizyczne. Wykorzystano jeansy i widać ma dobre geny w postaci dobrze zbudowanej dupy aktora. Dziś takie coś nawet nie zwróciło się uwagę, lecz wtedy miało to spore znaczenie.


W filmie pojawia się też pewne nawiązanie do debiutanckiego filmu Rocky. Tam pokazano na jednym ujęciu jak wbija do kubka jajka, a następnie wypija całą zawartość. Tutaj jest coś podobnego, ale zamiast jajek pokazują się środki do czyszczenia broni. Natomiast zamiast pić to Cobretti je pizzę. Koniec biedowania, to czas zarabiania. Taki nieprzypadkowy zabieg był charakterystyczny dla gwiazd, które właśnie czuły się pewnie w branży.

Film Cobra miał być początkowo bardzo mocnym thrillerem. Jednak wtedy i w sumie jak i dziś oznaczało to klapę finansową. W Stanach funkcjonowała już odpowiednia instytucja ustalająca kategorie wiekowe dla filmów. Trzeba było jedynie ocenzurować i wszystko mogło iść do kin.

Nim przejdę dalej co nieco o antagoniście. Gagatek wcielający się w niego to Brian Thompson jest on kolejnym elementem łączącym Stallone i Schwarzeneggera. Otóż jegomość debiutował w Terminatorze, jaki ten świat mały. W tej produkcji miał okazję w pełni pokazać swój warsztat. Nie tylko miał odpowiednią aparycję. Postarano się, aby widz nieświadomie miał do niego wyjątkowy negatywny stosunek.


Jego pierwsze kroki w przeciwieństwie do protagonisty pokazują się w nocy. Zawsze jest ukazywany w cieniu. Aby spotęgować grozę sceny akcji z jego udziałem są tak zaplanowane, aby nawiązywały w swej budowie do horrorów. Żeby nikt nie miał wątpliwości co do intencji reżysera odtworzono scenę z Lśnienia. Tego nie da się odzobaczyć. Muszę jeszcze dodać fakt jak dobrze pod kątem fizycznym pasował jako głównym przeciwnik. Jest doskonale zbudowany co pokazano na samym początku co doskonale uzupełnia go jako antagonistę. W Commando tego niestety nie było. 

Teraz przyszła pora na mięsko, czy tam warzywa jak kto woli. Cobra dziś może wydawać się niekiedy banalne i dość zubożałe. Takie wrażenia wynikać mogą z zmian jakie zaszły w tworzeniu efektów specjalnych. Dziś wszystko robi się na green screenie, ale wtedy trzeba było się postarać wykonać to tradycyjnie, a to wiązało się z większym ryzykiem dla życia kaskaderów.

Zacznę więc od samego początku. W czasie napadu na Biedronkę, market znaczy się widać latający helikopter. Z pozoru jest to nic nadzwyczajnego. Ciekawostką jest fakt, że nie jest to wklejony obraz. Żeby takowy pojazd się mógł pokazać trzeba było przejść przez piekło licencyjne na nagrywanie scen tego typu.


Następnie pościgi sekty. Wcielający się ścigających aktorzy rzeczywiście spadali pod koła motocykli. Cudem był fakt, że nikomu się nic nie stało. Lecz wisienką na torcie był wcześniejszy pościg na autostradzie. Cobretti przekręca o 180 stopni samochód i niszczy auto nieprzyjaciela. Było to pierwsze tego typu wykonie takiej sceny.

Na koniec mała ciekawostka. Finał, który rozgrywa się w hucie nie jest planem filmowym jako takim. Był to prawdziwy zakład. Prace nad filmem były nagrywane po zamknięciu. Czyli w nocy. No ok, jeszcze jeden fan fakt. Pierwsze morderstwa jakie pokazano nagrano rzeczywiście w jednych z groźniejszych dzielnic LA.

Tak się prezentuje Cobra. Kawał dobrego kina będącego skarbnica ciekawych pomysłów. Dla fanów retro kina pozycja obowiązkowa. Ocena końcowa 8.5/10. A jak wy widzicie takie produkcje? Czy miałby szansę w dzisiejszych czasach?
Share:

Translate

Szukaj na tym blogu

Czytelnicy

O mnie

Moje zdjęcie
Na blogu znajdziecie obiektywne recenzje xD o mangach, anime i grach wideo, filmy i seriale. Dziele się swoimi spostrzeżeniami starając się promować wartościowe produkcje.

Kategorie