Po raz pierwszy
podszedłem do serii z wąsaczem na Pegazusie, taaak to były czasy. Potem była
długa przerwa a następnie sięgnąłem po Mario 3D Land na New 2DS XL mogliście już
przeczytać recke na blogu. Niezły początek, a przynajmniej tak wspominam ponowne
wejście w świat Nintendo. Dodam, że już w pełni świadome, bo jako dziecko nie
wiedziałem, że dostałem klona Famicom'a.
Pora na nową przygodę!
W
roku bieżącym zaopatrzyłem się, a jakże w kolejną konsolę od Wielkiego N w Wii U. Zdaję sobie sprawę, że póki, co
recenzja ta przypomina test z działu publicystyką, ale już pewnie zauważyliście
to, że tak piszę zawsze wraz z wejściem nowego sprzętu na bloga. Na pierwszy
ogień wziąłem New Super Mario Bros U.
Wydanego początkowo na Wii, a następnie Wii U i Switch. Premierę tytuł miał w 2012 r.
W trakcie przygotowań
do pisania tego artykułu pogrzebałem w necie szukając informacji, czemu Marian
jeszcze się nie znudził mimo tak dużej liczby kontynuacji rodem z Mody na sukces. Na pewno nie z powodu
fabuły, bo ta jest taka sama i nic się w tej kwestii nie zmieniło chyba, że
sięgnie się po spin-offy. Oprawa tego jak i wielu innych tytułów jest słodka
powiedzieć można kawaii. Nie dajcie
się jednak zwieść, o ile pierwszy z ośmiu światów jest rzeczywiście prosty do
przejścia to pozostałe już nie, a im dalej w las tym więcej drzew.
Do 3 razy sztuka
Co
prawda z "odrobiną" cierpliwości, no może ciut większą dawką da się
rade. Dodam, że i tak jest łatwiej niż w DonkeyKong Country Returns. Marian daje w kość, ale w sprawiedliwy sposób, choć
nie zabraknie dowcipnych poziomów z Boo w roli głównej. Upiorne mini
światy to swego rodzaju ciekawe odskocznie umożliwiające jeszcze większe
kombinowanie z odnalezieniem właściwej drogi. Gdy trafiałem do nawiedzonych
leveli wiedziałem, że będzie tam dużo trollowania. Nie miałem tego za złe
twórcom, jedynie skupiałem się bardziej i biegłem przed siebie.
Krainy jakie przybyłem
różnią się bardzo swoim tematem przewodnim, od lasku po wysokie góry, od tropikalnego
archipelagu do pustyni. Najlepsze jest to, że w czasie jednego przejścia nie
odwiedzi się wszystkich wyżej wymienionych miejsc. Big N dało ukryte bonusy dla
tych co chcą wymaksować grę.
Oh, nooooo!
Przejdę
teraz do innych atrakcji jakie są oferowane w New Super Mario Bros U. Jest
możliwość granie z znajomymi! Hurrra, a nie czekajcie jest pewien haczyk i to
chamski. Potrzeba więcej niż jeden Wii Remote. Fakt, że mamy już Gamepada, który
świetnie nadałby się do tego, aby wspólnie się dobrze bawić nie ma znaczenia.
Należy wyciągnąć kasę z portfela i kupić przynajmniej jeszcze jednego
kontrolera. Strzał w stopę, ale w końcu tak to już dziś jest, a co jeśli chce
się pograć w sieci? Zapomnijcie o tym.
Ok, pomarudziłem ciut,
mam nadzieję, że was nie zaraziłem do NSMB
U, bo zostały nam jeszcze drobne atrakcje w postaci pomniejszych trybów,
które mają zatrzymać gracza przy konsoli. Przykładowo, mamy tryb wyzwań, gdzie
robi się różne niestandardowe rzeczy jak np. unikanie kul ognia w jakie nas
rzucają przerośnięte żółwie, inną konkurencją jest przechodzenie danego poziomu na
czas ze jak najlepszym wynikiem itp.
Chyba coś należy
dopisać?
Na
sam koniec zostawiłem miejsce na rubrykę wszystko to co zapomniałem bądź nie
pasowało wyżej. Yoshi znowu się
ujawnił i pomaga nam jak może, jako
młody bobas, który umożliwia wyższe skoki itp.(zależnie na jakiego trafimy),
ale co ważniejsze zjada wszystko co mu stanie na drodze jest to znacznie lepsza
opcja niż zamrażanie, czy spalanie wrogów. Niestety jest też mały haczyk, a
mianowicie niemożna używać mocy specjalnych.
Czy
warto kupić New
Super Mario Bros U? Który już to raz pada to pytanie? No nieważne... Warto
zapatrzyć się w tą dobrą i dopracowaną platformówkę zwłaszcza jak się nie miało
do czynienia z poprzednimi częściami. Big N oferuje wyzwanie warte czasu i
waszych pieniędzy i nie zastanawiajcie się i kupcie. Moja oceną 8/10.
A
wy odkurzyliście swoje Wii U, a może dopiero się przymierzacie do kupna tej
jakże niedocenionej konsoli?
Zachęcam jak zwykle do
komentowania i udostępniania moich tekstów ;p Wiem skromny jestem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz