Recenzja Battlefield Hardline (PS3)

Jak jednemu się uda to zaraz zlatują się naśladowcy i próbują zrobić to samo. Jednym wyjdzie, a innym nie. Wszystko zależne jest od starań studia i ich wydawcy.

Ostatnio przeglądając posiadane gry na PS3 rzuciło mi się Battlefield Hardline z 2015 r. Pamiętałem, że były jakieś kontrowersje związane z tą produkcją. Miało to być takie bida GTA. Nie jestem wstanie się z tym zgodzić, bo fabularni jest lepsze od GTA V. Równocześnie sama rozgrywka w wielu momentach nie trzyma się kupy, system strzelenia woła o pomstę do nieba.


Zacznę od mocnych stron, bo i takie tu są. Po pierwsze BfH można porównać do dobrego serialu kryminalnego, który został obsadzony przez aktorów znających się na swoim fachu. Natomiast sam scenarzysta zjadł zęby na pisaniu tego typu kryminalnych historii. Bohaterowie z jakimi się zetknąłem to czysta klasyka. Nie ma tam nikogo oryginalnego, a jedynie same archetypy, szablony itp. Pomimo, że wszystko jest dobrze znane to i tak z ciekawością się śledziło każdy jeden epizod.

Poszczególne odcinki nie są długie, a można dodać, że całkiem urozmaicone. Spory nacisk położono na sceny plenerowe w czasie których można podziwiać piękne widoki. Gdzie nigdzie dołożono sporo destrukcji otoczenia wyrenderowanego bezpośrednio na silniku gry. Nie zabraknie też paru zwrotów akcji, które nawet potrafią zaskoczyć.

Podkreślę też, że graficznie nawet dobrze się trzyma. Pomimo, że tytuł ten wyszedł trzy lata po premierze PS4 to i tak całkiem dobrze zrobili port na 7 generację. Nie powiem, że było idealnie, bo dwa razy gra potrafiła się zawiesić bez wyraźnej przyczyny. Nie zabrakło też mojego ulubionego błędu z kolizją. Ostatnio coś mnie to prześladuje.


Kolejną sprawą, która bardzo oddziałuje na odbiór tego dzieło będzie system strzelania. Dawno się nie spotkałem z czymś tak tragicznym. Formalnie dodano wspomaganie celowania, ale praktycznie trzeba naprawdę się postarać, aby dostrzec jakiekolwiek działanie. Paradoksalnie jak się wyłączy tą pseudo pomoc idzie to znacznie lepiej. Warto jeszcze na dzień dobry zmniejszyć czułość kamery.

Praktyczne trafienie tu czegokolwiek z niedużej odległości graniczy z cudem. Jasne, da się przyzwyczaić i nauczyć, ale to jedynie droga przez mękę. Z drugiej stronny mamy system eksperta, gdy się awansuje to dostaje się bonusy w postaci lepszego wyposażenia. Zależnie od potrzeby da się je zmienić przed misją lub w jej trakcie. Żeby położyć łapska na nich musiałem grać jak najbardziej pacyficznie. Chodziło o machnięcie legitka i zakucie przestępców. Trochę to nie logiczne, aby po przez pokojowe zakuwanie dostawać lepsze giwery, które wykorzysta się w przymusowych rozwałkach. Jeśli kogoś z was to jednak zainteresuje to warto zgarnąć poszukiwanych listem gończym przestępców.

Przed wyruszeniem do walki da się zeskanować okolicę. Dzięki temu można lepiej się orientować, kto gdzie jest. Same bronie też miały „swoje 5 minut”. Jak sięgałem, po karabiny to okazały się słabsze od zwykłych giwer. Trzeba będzie się domyśleć co miał autor na myśli. O sztucznej inteligencji też nie mogę napisać w superlatywach. 


Jeśli grałbym co do joty jak chcą twórcy to rzeczywiście jest dość operatywna. Jednak człowiek nie byłby sobą i protestowałem, co się tam kryje. Boty tracą bardzo szybko zainteresowanie. Na dokładkę niby potrafią zapamiętać ostatnią lokalizację gracza. Lecz nic im to nie pomaga.

Przez takie chocki klocki wyprowadzić je w pole jest dość łatwo. Jak się ogarnie ich ograniczenia. Zaczyna się człowiek zastanawiać, po co na początku kampania kreowała się na produkcję tak poważną prawie, że niemal symulator policjanta.

Na koniec wspomnę o dubbingu. Domyślnie jest on ustawiony na język polski. Szybko jednak go zmieniłem na angielski, bo w naszej wersji językowej brzmiało to bardzo sztucznie. Było to wprost nienaturalny sposób mówienia, co mocno wytrącało z imersji. Jak tylko sobie przypomnę synchronizację, a raczej jej całkowity brak to, aż się odechciewa. Natomiast oryginalna jest jak na najbardziej na tak.

Podsumowujmy, czy warto zagrać w Battlefield Hardline? Fabuła dobra, a może nawet bardzo dobra, ale nie jest to dostateczny pretekst, aby się katować. Możliwe, że to pad co używam wpłynął na ten odbiór. Jednak powątpiewam w to, bo już miałem okazje go protestować na innych schooterach i nie było to, aż uciążliwe. Biorąc pod uwagę plusy i minusy daje 6.5/10.
Udostępnij:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Translate

Czytelnicy

Wyświetlania