Rok 2022 mamy już za sobą, co tu dużo mówić działo się tam sporo rzeczy. Warto pochylić się nad najważniejszymi wydarzeniami. Wybór jest czysto subiektywny i zapraszam do komentarzy, gdzie będziecie mogli napisać wasze spostrzeżenia.
Zacznę od największej dramy minionych dwunastu miesięcy. Wojna Sony i Microsoftu wywołała sporo zamieszanie dzieląc społeczność graczy. Małe streszczenie dla tych z was, którzy mogli pominąć to gigantyczne szambo walące na kilometr. MS wykupił, a przynajmniej próbuje zagarnąć dla siebie Activision-Blizzard.
Wydawało by się, że to nic wielkiego, bo Sony zarzuca tylko możliwość utraty do marki Call of Duty. Tym wielkim skrótem można ogarnąć, o co rzekomo idzie ta cała awantura. Tylko, czy naprawdę nikt nie raczy zauważyć jakie podlegają im marki i studia? Długo by wymieniać, dlatego przejdę od razu do setna. MS, który udaje prokonsumenckiego chce załadować to wszystko do swojego Game (RAK) Passa.
O dziwo czytając opinie graczy wynika, że przynajmniej tym z Polski nie przeszkadza być dojną krową ruchaną na sporą kasę. Póki co zarówna UK jak UE blokuje ten numer bis. Nie jest to pierwszy taki numer z ich stronny. Na samym początku swego istnienia chcieli wykupić Nintendo. Historia lubi się powtarzać.
Wracając do meritum. Z dokumentów, które ujrzały światło dzienne wynika, że połączenie to jest potrzebne ze względu na to, że MS jest beznadziejny w tworzeniu i sprzedaży gier. Takie tłumaczenie przypomina płaczliwego bogatego bachora, któremu trzeba wykupić dostęp do prestiżowej szkoły, bo zły i zdolny uczeń z niższych sfer pokonał go na głowę.
Następnym „argumentem” za dobrą wolą MS jest gwarant na dziesięć lat wydawania CoD na platformy Sony. Czyli potwierdzają, że to jedynie zagrywka pod publikę i będą blokować dostęp w przyszłości. (No kto by się spodziewał)
Jak Filip z konopi wyskoczył Gabe, który nawet nie potrzebuje żadnych umów, bo wierzy na słowo prezesowi Xboxa. Jak to czytałem nie mogłem się przestać się śmiać. Steam jest gigantem na rynku PC z którym MS Store nie ma szans. Ominięcie tak wielkiego gracza, póki co jest nie opłacalne.
Żeby nie robić z Japończyków świętych warto wspomnieć, że już teraz stosują te same metody, które na 100% będzie stosowała konkurencja, a chodzi tu o utrudnianie dostępu pewnych gier na konsole MS. Czyli i tu i tu nie ma niewiniątek. Jest jednak jedna różnica. Ci pierwsi raz, że nie udają dobrodusznych, a dwa zapracowali przez lata na swoją pozycję i nie udają jakie mają stosunki do tej sprawy.
Skoro i tak jestem przy wielkich tego świata pociągnę jeszcze trochę ten temat i przyjże się ich rakowym usługą. Sony, zresztą nie tylko oni starają narzucić graczom kaganiec na mordy i trzymać krótko na smyczy, a jednocześnie głęboko sięgać do kieszeni. W zamian oferując wielkie nic.
W ramach subskrypcji w PS Now dodano Extra i najdroższy pakiet Premium. Jak donoszą media jest to nic innego jak skok na kasę. Jednocześnie przewija się w tle brak nowości z segmentu 3a i brak częstych aktualizacji mogących zatrzymać graczy przy tej tfu, usłudze. Na pocieszenie powiem, że jak przestaną dawać GP za 4 zł to też ludzie zwieją stamtąd tylko już nie będzie do czego.
Dalszymi konsekwencjami zmieniających się trendów było przejęcie Bungie. Coraz bardziej gry stają się wyłącznie usługami nawet, jeśli są nastawione na tryb single player. W takim wypadku studio, które ma już spore doświadczenie w tego typu produkcjach idealnie będzie się do tego nadawać. Na dokładkę to właśnie oni stworzyli Halo. Symboliczne zagranie na nosie MS. Nie będzie miało to większego znaczenia w sferze biznesowej, ale sądzę, że w wizerunkowej już tak.
Nie wiem czemu, ale jakoś nie mogę odkleić się od tego Sony. W ostatnim czasie można zagrać w ich tytuły na PC. Wreszcie każdy będzie mógł odpalić takiego GoW, czy Uncharted Kres Złodzieja. O ile to pierwsze jeszcze jestem wstanie zrozumieć, bo to jest całkiem nowy rozdział w serii i nie trzeba znać koniecznie poprzednich części, tak już braki w fabule U4 już są poważnym problemem. Same wyniki sprzedaży ich gier na piecach nie okazały się zbyt zadawalające. Osobiście się temu nie dziwie na wspomnianej platformie wychodzi tyle tytułów, że nie sposób ich ogarnąć. Natomiast parę perełek ekstra nie będzie nawet zauważone przez graczy.
Zgrabnie przejdę do kolejnej pato usługi jaką jest Google Stadia. Zaczęło się od tego, że byli na tyle pewni, że nie dali nikomu dostępu do okresu próbnego. Następnie trzeba było dokupować osobno dostęp do gier na ich abonamencie. Czyniło to z Stadi gorszą wersję GeForce NOW. Teraz po kliku latach długiego konania zostanie wreszcie zamknięte. Najwyższy czas, bo coś takiego nie miało prawa bytu na rynku.
Pora się przesiąść i się trochę rozejrzeć nad innymi wydarzeniami. Na początek tej części sięgnę po targi E3, które jak to mówią organizatorzy zbierają siły na coś więcej. Tak się zastanawiam, czym ma być to dokładnie skoro istotne rzeczy zostały zaprezentowane na różnego rodzaju imprezach, które odbywały się niezależnie. Czas najwyższy, aby skończyć ten drogi marketingowy projekt i zmienić, go na coś bardziej opłacalnego. Każdy się ze mną zgodzi, że na promocje idą za duże pieniądze. Sprawę w zeszłym roku jeszcze zaognił Geoff Keighley, który zorganizował własne Summer Game Fest.
Z działu premiery growe i techniczne wspomnę o Elden Ring i Steam Decku. FromSoftware słynie ze swoich soulsowych gier, które są już de fakto gatunkiem. W przypadku ich gier dziwą mnie dwie rzeczy. Pierwsza to fakt, że ludzie lubą grać w źle zbalansowaną grę, a dwa, że jakoś nikt im nie wypomina, że ciągle robią ta samą produkcje i jedyne co zmieniają to setting otoczenia. Jak mówi stare powiedzenie na każdego potwora znajdzie się amatora. Masochistów jak widać nie brakuje i zawsze się znajdą upośledzeni umysłowo co polubią taki chłam.
Następnie luknę na Steam Deck… tutaj też nie lepiej, bo jest to oficjalnie… komputer. Jeśli była to konsola to bym mógł jeszcze to zrozumieć. Lecz zachwyt nad czymś co ma zastąpić laptop jest wyrazem totalnej głupoty. Już na dzień dobry nie ma w nim nadmiaru mocy, a do tego wielokrotnie wspominano w recenzjach, że trzeba godzić się na kompromisy graficzne. Jeśli ma jedynie służyć do grania w podróży to od biedy może być. Jednak jakimś cudem znajdują się oszołomy twierdzące, że zastąpiło to normalny PC. Oznacza to, że ich bieżący piecyk to złom, a jeśli jest inaczej to cóż trzeba umówić ich z psychiatrom.
Zostając przy technikaliach, najpopularniejszą rozdzielczością w jakiej grają gracze to zaledwie 1080 p. według danych steam za grudzień zeszłego roku było to, aż 64,6%. Dziwniejsze jest fakt, że najwięcej osób korzysta z karty Gtx 1650, która jest budżetowym modelem nie miejącej większej przyszłości w dobie Ray tracingu. Sugeruje to, że gracze stali się bardziej oszczędni lub już nie dają się nabierać na obietnice producentów, którzy olali ich czasie krypto szału.
Tekst ten zakończę smutnym akcentem. W zeszłym roku zmarł Kevin Conroy znanego jako głos Batmana. Niech ziemia lekka mu będzie.
No dobra, tak wyglądał mój przegląd 2022 r. tekst co prawda trochę długi, ale wierze, że przypadnie wam do gustu. Pozwoliłem sobie na nieco prywatnych komentarzy. Nie stoi nic na przeszkodzie, aby podyskutować poszczególne tematy w dziale komentarzy, który należy do was.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz