Harry Potter i Kamień Filozoficzny kiedyś i dziś, czyli jak się to wszystko zestarzało.

W dniu wczorajszym 14.10.br. zmarł odtwórca roli Hagrida z filmów o młodym czarodzieju Harrym Potterze, a mowa tu o Robbie Coltrane. Przykra to wiadomość. Zmotywowało mnie to jednak do napisania tego tekstu. Dokładniej rzecz biorąc chodzi o powrót do pierwszej części, która miała premierę w 2001 r.

Harry Potter i Kamień Filozoficzny, rany jak ten czas leci, a film jest równie przyjemny jak w momencie kiedy to się wybrałem z rodzinką do kina. Magia wciąż tkwi w tej produkcji. Prawdopodobnie przemawia przeze mnie nostalgia, ale nic na to nie poradzę.


Zacznę od tego, że po poznaniu całej historii jaka została napisana w sadze inaczej się patrzy na wszelakie wydarzenia i motywy działania bohaterów. Zaczynając od tego jak Snape pyta Harrego, aż po świąteczny prezent jakim była peleryna niewidka. Dobrze, że nie dostał kamienia do przywoływania zmarłych.

Wtedy czyli dwie dekady temu wiele rzeczy było niezrozumiałe, czy też niewiadome. Teraz wszystko nabrało większego znaczenia. Co zaskutkowało zauważeniem pewnych dziur w logice tego uniwersum. Niech za przykład wezmę dorobienie Dudley’owi świńskiego ogona przez naszego kochanego gajowego.

Użycie magii poza jest zabronione? Jest? Jest! Mimo to dopiero parę tomów dalej wyciągnięto konsekwencję za podobny występek Harremu za podobne wykroczenie. Lecz teraz jest spoko nic się nie stało. Fakt, że będzie usuwany chirurgicznie ogonek nie ma znaczenia. No dobrze, chodźmy dalej. Bank czarodziejów, tak jest, co widać jak wchodzi tam protagonista? Żydów…, chwila nie to gnomy. Wielka afera bodajże z tego roku. Całe zmieszania wywołane z czyjejś ignorancji i braku znajomości źródła na jakim się wzorowano przy tworzeniu tej rasy. 


Scena w sklepie z różdżkami, tak niby idzie wielkolud po prezent, ale czego nie ma w filmie, a jest w książce sugeruje się problem z alkoholem. Innej natury, bo technicznej jest złamanie iluzji świata przy nagrywaniu sceny kiedy stoją przed wejściem do ulicy Pokątnej. Wyraźnie można tam zobaczyć jak kamera filmuje małe pomieszczenie w studiu. Widać, a jakże górną część dekoracji udającej ściany.

Kolejną ujęcie, które ma pewien problem w postprodukcji jest walka z trollem. Same efekty CGI zestarzały się nawet godnie. Tylko na miłość boską. Widać tam, że Hermiona oberwała maczugą. Jednak jakimś dziwnym trafem nic się nie stało. Ciekawe czemu?

Wrócę teraz do kolejnego absurdu świata Harrego Pottera. Wielokrotnie pada stwierdzenie, że szkoła jest bezpieczna. Jednak na dzień dobry dyrektor wspomina o zakazanym piętrze. Groza, niebezpieczeństwo i co gorsza… możliwość zostanie wywalonym z Hogwartu. Czyli jednak coś nie za bezpiecznie tam jest, prawda? Lecz na pewno zabezpieczono tamten obszar, aby nikt nie wszedł tam przez przypadek.


Nie muszę pisać jak naprawdę mają się sprawy? Natomiast im dalej w las tym więcej drzew, bo do psa bez problemu dostać się można znając jedynie podstawowe zaklęcie. Sama Hermiona, o tym mówi jakby ktoś nie wierzył.

W ciągu roku uczniowie dostają punkty. Dom, który dostanie ich najwięcej wygrywa. Wszystko wydaje się mieć sens, bo są zajęcia egzaminy itp. Jednak i to jak widać i to jest zrobione na pól gwizdka. Bo jak inaczej nazwać rozdanie punktów na sam koniec? Żeby dodać chamskiego posmaku widać było po dekoracji kto tak naprawdę wygrał.

Wynik jednak był ustawiony jak na konkursach na posadę w instytucjach państwowych. No mniejsza z tym. Pierwsza część wyróżniła się też meczem Quidditcha. To jedyny taki mecz kiedy poświęcono tyle czasu samej grze drużyn. Natomiast HP dostaje tam marginalny czas antenowy. Jak się zastanowić nad punktacją to się szybko człowiek połapie, że nie chodzi tu o wynik wszystkich zawodników, a jedynie szukającego. Przy trzymaniu się zasady, że za znicz dostaje się 150 pkt. powoduje, że wszelkie bramki nie mają znaczenia. Żadna z drożyn praktycznie nie jest wstanie wygrać bez złapania złotej piłki. Więc tak naprawdę wszelkie starcia drużyn sprowadzają się jedynie do roli zapychacza czasu.


Na koniec zabawne, spostrzeżenia z filmu. W momencie kiedy Hermiona pokazuje się pora pierwszy można zwrócić uwagę na to, że teren za jej plecami się nie rusza. Dalej jest w sumie jeszcze lepiej. Na ławeczce stojącej na stacji można zauważyć tabliczkę z napisem Hogsmeade. Dziwne, czyżby nie za wcześnie ta nazwa się pokazuje?

Przesunę się teraz do uczty w wielkiej sali, gdzie miał swój debiut sir Nicolas. Bracia Rona są obecni, a Persi wita się z wspomnianym duchem. Nie przeszkadza to jednak Ronowi zachować się jak człowiek z upośledzaniem i udać, że nie słyszał swojego braciszka i raz jeszcze przedstawia zjawę.

Nie byłbym sobą jakbym nie dołożył tej cegiełki do głupotek jakie zobaczyłem w samym finale. Zacznę od szachów. Liczne zbliżenia zabawne zachowania Hermiony i w końcu wielka przemowa Ronalda o poświęceniu. Cóż z tego, że to figura, a nie on został, poświęcony? Musiał i tak z wrzaskiem zlecieć na podłogę jak kłoda. W pierwszym starciu Voldiego z Harrym tez wystąpiła sytuacja powodująca faceapalm. Pragnę zwrócić waszą uwagę, że przed rozdzieleniem w lesie widać zakapturzonego typa. Dziwnym trafem nikt tego nie zauważa. Powiem szczerze, że mimo faktu, że film widziałem wiele razy to dopiero teraz na nowym telewizorze go dostrzegłem. 


Idziemy dalej z tym koksem, czemu nie użył magii do zabicia Harrego w samym finale? Natomiast jedynie zagrodził przejście w podziemiach? Tylko co tam się stało? Jakby ktoś tylko słuchał, a nie oglądał wszystko by się trzymało kupy. Jednak skoro ochronna była w skurzże protagonisty, to czemu dał rade go dusić? Nagle buffy zniknęły? Natomiast wystarczyło użyć dłoni, a by ten zaczął się spopielać? Trochę to głupiutkie. 

Ostatnią rzeczą jaka rzuca się w oczy jest gra Emmy Watson (Hermiona) przez cały film rzuca swoimi firmowymi minami, a raczej jedną. Trochę jak ta Galadriela z Pierścieni Władzy. Co do reszty aktorów nie mam jak się przyczepić, bo nie są w swojej grze aktorskiej tak charakterystyczni jak ona.

Na tym kończę ten felieton jak widziałem film kiedyś, a jak teraz kiedy człowiek jest starszy i wie więcej o samym uniwersum. Podzielcie się w komentarzach jakie macie wrażenia po powrocie do tej produkcji po latach.
Udostępnij:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Translate

Czytelnicy

Wyświetlania