Relacje z Sabat Fiction Fest 2021 r. część 2

Drugi dzień Sabatu i wiecie co? Nawet się nie spóźniłem i dojechałem na czas. Brawo, Ja! O ile pogoda dopisała w sobotę tak dzisiaj lało. Mimo to ludzie przyszli, o dziwo, co prawda nie od razu, ale zawsze.

Tegoroczna edycja co tu dużo mówić była jedyna w swoim rodzaju i dało znać o tym między innym zmianą rozkładu namiotów. Odruchowo poszedłem w stronę alejki na której stał namiot w którym odbywały się panele. Ku swoim zaskoczeniu dopiero po chwili zauważyłem, że go niema.


Z powodu panujących warunków atmosferycznych przeniesiono wszystko pod „dach”. Szybko ulokowałem się na "sali" z prelekcjami i usiadłem na jednym z wolnych krzeseł. Pierwszym panelem był Od Batmana po Justice League- Krótka historia DCAU w ramach, którego Piotr „Durley” Durlik omawia wszelakie animacje dotyczące bohaterów DC.

Wydawało mi się, że jako dziecko sporo oglądałem tych serii, ale okazało się inaczej. Sądzę, że warto ponadrabiać te i owe klasyki, które pominąłem. Oprócz interesującej pogadanki nie zabrakło konkursu. Fakt, faktem, że nagranie na podstawie, którego trzeba było rozpoznać określoną postać było samo w sobie kłopotliwe. Nie powstrzymało to uczestników od wygłupów, co się wszystkim udzieliło.

Kolejnym jakże ważnym dla mnie panelem (subiektywność jak się patrzy) było Znajdź sobie hobby z anime prowadzący mógł być nie kto inny jak Filuś. O dziwo sporo z omawianych anime było mi bardzo dobrze znane. Lecz od niektórych się odbiłem mimo, że są podobno uznane za jednych z lepszych jak np. K-On!! Mimo wszystko parę serii wartych zobaczenie podpowiedział. Postaram się jakoś ogarnąć, czas pokaże.


Kolejnym interesującym punktem programu był Noc Kupały, Swaróg i wiły, czyli o mitologii słowiańskiej słów kilka prowadzonej przez Paweła Staszczaka i Demony ze Śląska rodem w których Michał Brzoza skupił się na potworach z Śląska. Najważniejsza rzeczą potwierdzoną zarówno przez jednego jak i drugie było to, że strzyga jest wampirem. Sama nazwa bestii oznacza sowę lub Puszczyka. W słowiańskich wierzeniach to właśnie te ptaki miał wsysać krew.

Kolejną zaskakującą wiadomością było udowodnienie, że każdy z nas brał udział w obrzędzie grzebania wampiorza. Jak to zwykle bywa sporo rzeczy przeniknęło z tak zwanych pogańskich obrządków do tych jakże prawych chrześcijańskich. Ciekawe, czy są tego świadomi duchowni.

Nie zabrakło też kolejnego feministycznego punktu w programie. Dla formalności dodam, że tytuł tego panelu Nie taki feminizm straszny, czyli jak kobiety radzą sobie w popkulturze Anna „Ancymon” Daszewska starała się udowodnić jaką to krzywdę ponoszą kobiety. Już na samym początku złapała się na tym jak już chciała po raz enty uwodnić jako dużo męskiego jest wszędzie w tym i języku. Przykładem miał być między innymi dziadkowie co miało być od słowa dziadek.


Na szczęcie jeden z uczestników sprostował, że historycznie chodziło o określenie starszych ludzi, a nie samego dziadka jako mężczyzny. Kolejne potkniecie było z liczbą kobiet pracujących jako operator kamer. Tutaj błąd i brak researchu wytknęła słuchaczka, która celnie zauważyła, że kamera jest zwyczajnie za ciężka do obsługi dla kobiety.

Nie zabrakło też oklepanych sloganów jak: seksualizacja kobiet w filmach i ich roli. Szkoda, że facetów czeka to samo, ale cicho sza. Przystojne ciacha, które są idealni pod każdym kątem dla pań jest ok., reszta już nie.

A jaka jest prawda? Część kobitek promuje się swoimi walorami, druga szaleje i coś udowadnia, a trzecia i najmądrzejsza część ma to gdzieś i żyje swoim życiem. Nie zrozumcie mnie źle nie jestem przeciw równości kobiet i mężczyzn. Jedynie mnie drażni jak pod płaszczykiem rzekomej sprawiedliwości dochodzi do walki o dodatkowe przywileje z racji tego, że zamiast chuja ma pizdę.


Ostatnim punktem, który przykuł moją uwagę dotyczył mody. Lolita fashionczym jest i jak się za to zabrać? W popkulturze lolity często są mylone z lolitkami, a o samym stylu ubierania nawet nie bierze się pod uwagę.

Większość osób interesujących się kulturą masowa Japonii pewnie kojarzy małe uroczę dziewczynki, które nazywa się lolitkami. Z kolei dorosłe panny o sylwetce dziecka zwie się lolitami. Jest jednak jeszcze styl ubierania loli. Kto by się spodziewał, że jest tego, aż tyle? Najczęściej można się spotkać z trzema pod rodzajami: gothicloli, classic loli i sweet loli. Jest tego jeszcze więcej jednak nie będę tu streszczał całości.

Na tym kończę relacje z tegorocznej edycji Sabat Fiction Fest. Podsumuję co się udało, a co nie. Po pierwsze, pragnę pogratulować udanej kontynuacji i powrotu na stare tory. Zdaje sobie sprawę, że przygotowanie czegoś takiego wymagało zgranej ekipy.

Najbardziej jednak kulała kwestia dźwięku o czym często pisałem. Pomimo posiadania odpowiedniego osprzętowania i personelu odpuszczono sobie w zupełności tą kwestie. Mimo, że dało się wyciszyć nagłośnienie. Kolejną sprawą był brak listy z poszczególnymi atrakcjami, który był czymś oczywistym kiedy impreza odbywała się na Targach Kielce.

Co do pozostałych odstępstw to nie będę w żaden sposób wytykał organizatorom, bo nie od nich wszystko w końcu zależy. Mam nadzieje, że w następnym roku spotkamy się normalnie w halach, gdzie będzie można bawić się jak za starych dobrych czasów.
Udostępnij:

2 komentarze:

  1. Czy warto odwiedzić ten festiwal w przyszłym roku, o ile będzie? Nie widać tam setek, tysięcy osób. Zastanawiam się nad stoiskami, czy są "bogato" wyposażone.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oficjalnie zawieszono imprezę na czas nieokreślony. Jeśli jesteś zainteresowany tego typu atrakcjami to w Chęcinach miasteczko w świętokrzyskim odbędzie się Jagacon. https://facebook.com/events/s/jagacon-2022/577075403948109/

      Usuń

Translate

Czytelnicy

Wyświetlania