Relacja z Sabat Fiction Fest 2019 Część 2


Witam w drugiej części mody na Sabat! Po panelu wydarzyło się coś niespodziewanego. Ale po kolei, aby bardziej rozrysować tę jakże filmową scenę. Po wyjściu z Adamem senpai z hali w celu zakupu małego co nieco w foodtrack spostrzegłem sesję zdjęciową cosplayerów. Czym prędzej dołączyłem się do nich. Poprosiłem jakże urodziwą damę o możliwość pozowania. Pozdrawiam serdecznie :D Może wydawać się, że to coś zwykłego, ale dla mnie było to coś niepowtarzalnego. Zamieszczam pod spodem efekt naszej wspólnej pracy. Po więcej zapraszam na instagram KLIK

Zmotywowało mnie to do dalszej aktywności i o dziwo spotkałem się z pozytywnym odbiorem. Mimo, że nie dysponowałem jakimś wypasionym sprzętem, a jedynie smartfonem to wszyscy chętnie pozowali. Arigatō za waszą współprace! Jeśli to jakimś cudem trafi do was to chętnie podpiszę kto znajduje się na poszczególnych fotografiach.
Co dalej? Tegoroczny Sabat upłynął mi pod znakiem Mangi & Anime. W przedostatnim punkcie udałem się do onee-chan na panel Znajdziemy Ci anime! Zabawy co nie miara, naprawdę każdy kto zdecydował się przyjść mógł coś znaleźć dla siebie. Mnie zaproponowano Hitoribocchino Marumaru Seikatsu, bo kryteria jakie dałem to komedia, a główna bohaterka miała być moe. Inni już mieli zgoła inne wymagania. Znaleźli się fani Made in Abyss, którzy szukali czegoś równie hardcorowego. Propozycja mogła być tylko jedna Shoujo Shuumatsu Ryokou. No nie smucie się tak, bo następna o wiele lżejsza seria to komedia z dość pokręconą fabułą Mikakunin de Shinkoukei. Pozostańmy przy wesołych treściach. Tasogare Otome x Amnesia ciekawe anime łączące mix paru gatunków, które nie koniecznie muszą do siebie pasować. Główny bohater uczęszcza do nawiedzonej szkoły. Co to oznacza? Horror, ale nie koniecznie, bo mogą to być jedynie elementy dodatkowe, a nie główne. Przyznaję się, że jeszcze nie obejrzałem więc nie będę się wypowiadał szerzej na temat tego tytułu. A jeśli macie ochotę na recenzje anime to dajcie znać w komentarzach na jakie, a ja postaram się coś fajnego napisać ;3

Podobnie jak w piątek przed nocnym maratonem zajrzałem do działu z komiksami. Tak się zaczytałem, że zapomniałem o Marszu Gandalfa. Gdy tylko rozległa się charakterystyczna muzyka dobrze znana każdemu weteranowi Sabatu ruszyłem, aby dołączyć do pochodu. Jak co roku były to magiczne chwile. Niech żałuje ten co był na konwencie, a nie poszedł. Naprawdę warto zobaczyć ten wulkan radości. Prawie każdy miał coś w rękach, a to krzesło, parasole lub śmietnik (nie wnikam ;p) Rund po halach było kilka. Zakończyło się po 40 minutach pod sceną. Wszyscy byli zadowoleni czego nie dało się w żaden sposób ukryć. Równo o północy rozpaczała się emisja Kobayashi-san Chi no Maid Dragon. Co prawda od roku oglądam regularnie, ale nie zmienia faktu, że zaległości mam wciąż spore. Zostałem zaskoczony, bo Maid Dragon znam bardzo dobrze.
Ostatni dzień, standardowa rutyna rozpoczynająca się od sprawdzenia co dziś będzie wartego zobaczenia. Nie tylko Avengers i X-men. Inne mniej popularne drużyny w uniwersum Marvela. Jak czytacie komiksy to zwykle skupiamy się na głównym nurcie, a warto czasami przyjrzeć się niszowym produkcją, które też mogą wam przypaść do gustu. Osobiście spodobała mi się rosyjska odpowiedź na Avengers, gdzie nie mogło zabraknąć niedźwiedzia.

RPG w pigółce, by Wiktora Kowalczyka. Na różnych konwentach bywałem na sesjach rpg. Ale nigdy nie miałem okazji spojrzeć na to z perspektywy mistrza gry. Wiktor rzucił na ten temat sporo światła. Publika, o której warto wspomnieć żywo brała udział, co należy pochwalić. Rozwinięte zostały takie kwestie jak gotowe scenariusze, czy własne. Trzymanie się określonego świata, a może zupełnie obcy itp.

Przedostatnim punktem w jakim wziąłem udział był Shintō - religia Japonii w pigułce. Mitologia, czy też lepiej powiedzieć wierzenia japońskie są naprawdę niesamowite i krwiste. Prawdą jest, że im dalej na wschód tym większa brutalność. Na szczęście też są pozytywne mity dodające ducha i nadziej na lepsze jutro. Szkoda tylko, że po nocnym maratonie, który był drugi z rzędu zacząłem przysypiać.

Ostatnim dla mnie, ale nie dla innych była panel dyskusyjny o wymownej nazwie. Your Waifu is Sh*t czyli debata o anime na "spokojnie". Cudzysłów nie wstawiono tu bez powodu, bo sam prowadzący Norbert "Torgeir" Krzak kipiał energią i niewyparzonym językiem, co tylko dodawało reszcie większą chętkę do zabrania głosu. Niestety nie zostałem i poszedłem się szykować do powrotu do domu. Nie zdążyłem jeszcze opuścić Targów Kielce, a już tęskniłem.

Ostatnie słowa ponownie kieruje do organizatorów Sabatu. Dziękuję wam ponownie za tę jakże wspaniałą imprezę w którą włożyliście tyle wysiłku i czasu. Zdaję sobie sprawę, że robiliście to za darmo (ktoś się wygadał w autobusie). Wierze, że spotkamy się w przyszłym roku i spędzimy znowu wspólnie trochę czasu. Arigato!    
     

Udostępnij:

2 komentarze:

  1. Sądząc po ostatnim zdjęciu to ta debata o anime była raczej monologiem, choć mogę się mylić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnie zdjęcie jest z mojego panelu ;) A co dokładnie sugeruje, że był to monolog. Tak tylko pytam z ciekawości. Natomiast wszystkie punkty programu z anime w jakich wziąłem udział cieszyły się żywą reakcją publiki.

      Usuń

Translate

Czytelnicy

Wyświetlania