Na blogu opublikowałem
już parę recenzji gier na konsolę 3 DS do tej pory miałem okazję zagrać tytuły
najwyżej dobre, ale nie świetne. Lecz wreszcie trafiłem na coś naprawdę
genialnego! Wydane przez Wielkie N Mario Tennis
Open z 2012 r.
Zacznijmy
zabawę!
Powiem wam, że
produkcje sportowe zwykle unikam, bo wiadomo nie od dziś, że kampanii tam
niema, aż można zacząć ziewać z nudy, a co to za gra bez fabuły? Jak można się
wciągnąć i skłonić kogokolwiek do poświęcenia czasu na to? No i się zdziwiłem,
a nawet nie zauważyłem jak czas mi minął szybko przy solidnym gameplay'u w Mario Tennis Open.
Na samym początku
jesteśmy witani sympatycznym intro prezentującym część kortów do gry. Dalej
robi się jeszcze ciekawiej, bo zamiast mieć na dzień dobry wybór trybów lub
któregoś z bohaterów z uniwersum wąsatego hydraulika możemy importować naszego
Me lub go stworzyć.
Zanim przejdziemy do
części właściwej czeka na nas mały turtial. Warto dokładnie się z nim zapoznać,
aby w późniejszym czasie czerpać jak najwięcej przyjemności z rozgrywki. MTO ma nam do zaoferowania tryb dla
jednego gracza, lokalne multi, internetowy multiplayer i street pass. Zacznę od
tego pierwszego, niema co ukrywać, że reszty się nie wytestować z dość
oczywistych powodów.
Tryb single player
dzieli się na trzy pod kategorie: tournament, exhibition, specoal games. Gdy
wybierzemy interesującą nas opcję przejdziemy do następnego menu. Przyznam, że
trochę klikania jest jak się o tym piszę, na szczęście nie musicie się tym
martwić. Dotarcie do tego co was zainteresuje jest naprawdę czysto intuicyjne i
nie sprawia żadnego nawet najmniejszego kłopotu. Każda z rzeczy, o której
wspomniałem wcześniej to inne podejście do gry w tenisa, no prawie.
Musicie wiedzieć, że MTO nie należy traktować jako
symulatora z dość prostego powodu. Zawodnicy potrafią wykonywać niemożliwe dla
normalnych ludzi ruchy, a do tego co jest równie ważne zachowano między innymi
z Super Mario Bros power up'y
umożliwiające wykonanie specjalnych ruchów na korcie. Zależnie od tego co nam
się wyświetli może być to szybsze lub podkręcone uderzenie. Kolejnym elementem
wpływającym na przebieg meczu jest sposób w jaki trzymamy konsolę.
Jest to dość ważne, bo przez to włącza się łatwy bądź domyślny poziom trudności. Polecam gorąco ustawić 3DS w pozycji poziomej dzięki temu mamy pełną kontrolę nad kierowaną przez nas postacią, a do tego kamera ustawia się z perspektywy lotu ptaka. Sytuacja zmienia się całkowicie, gdy tylko przestawimy nasz sprzęt w pionie. A co dokładnie się stanie?
Tracimy częściowo kontrolę nad awatarem. Nasza rola ogranicza się do wciskania odpowiednich przycisków i prawidłowego celowania "ruchowego". Innymi słowy znowu wykorzystano tu dodatkowe możliwości 3 DS, o których dość często wspominałem w poprzednich tekstach. Warto dodać, że zamiast przycisków analogowych można wykorzystać dolny ekran dotykowy, który się wyświetla w kilku wariantach tak, aby poszczególne przyciski znajdowały się wy wygodnych dla nas miejscach.
Jest to dość ważne, bo przez to włącza się łatwy bądź domyślny poziom trudności. Polecam gorąco ustawić 3DS w pozycji poziomej dzięki temu mamy pełną kontrolę nad kierowaną przez nas postacią, a do tego kamera ustawia się z perspektywy lotu ptaka. Sytuacja zmienia się całkowicie, gdy tylko przestawimy nasz sprzęt w pionie. A co dokładnie się stanie?
Tracimy częściowo kontrolę nad awatarem. Nasza rola ogranicza się do wciskania odpowiednich przycisków i prawidłowego celowania "ruchowego". Innymi słowy znowu wykorzystano tu dodatkowe możliwości 3 DS, o których dość często wspominałem w poprzednich tekstach. Warto dodać, że zamiast przycisków analogowych można wykorzystać dolny ekran dotykowy, który się wyświetla w kilku wariantach tak, aby poszczególne przyciski znajdowały się wy wygodnych dla nas miejscach.
A teraz wróćmy do tego
co mają nam do zaoferowanie poszczególne pod tryby. W tournament'cie możemy przejść do gry 1v1 lub debla. Niezależnie od
waszej decyzji zaczniecie od Turnieju World Open, który dzieli się na
pomniejsze zawody. Poszczególne rozgrywki będą różnić się kortem na którym
będziemy grać. Poszczególne mecze nie będą długie, a więc nie będziemy się
nudzić. Mało tego każdy z przeciwników ma swoją specjalną umiejętność, która
nieco zmienia sytuacje na korcie.
A jak o bohaterach mowa
to poświęcę teraz parę słów o sztucznej inteligencji. Camelot
Co., Ltd. naprawdę postarało się, aby boty niemalże idealnie odwzorowywały
zachowania prawdziwego gracza. Niestety dochodziło do takich sytuacji, gdzie
magia pryskała i widać było, że Si nie nadąża i daje się złapać na dany ruch,
ale nie zabrakło też dobrych akcji. Sytuacja nieco pogarsza się jak wybierzemy
debla. Tutaj już wszelkie niedociągnięcia bardziej rzucają się w oczy. Jednak
to i tak wciąż drobne potknięcia na które można przymknąć oko.
Warto jeszcze
zainteresować się specoal games. Nadaję
się świetnie do zrobienia sobie przerwy od głównego turnieju i spróbowania swoich sił w nieco innych wersjach tenisa, gdzie mamy dość nietypowe zasady gry
jak i cele, np. Super Mario Tennis to
nic innego jak Super Mario Bros
tylko, że przechodzimy tę platformówkę odbijając piłkę o ściany tak jak robią
to ludzie, gdy sami trenują. Tu mamy tę różnice, że na "ekranie"
wyświetla się SMB. Natomiast Ring Shot to prawie normalny mecz, no
właśnie prawie... Naszym zadaniem jest zdobycie określonej liczby punktów z
góry ustalonym czasie. Pozostałe mini
gry też są warte waszego czasu, ale niech zostaną niespodzianką.
Ostatni tryb exhibition to nic innego jak gra wolna.
Innymi słowy możemy wybrać sobie dowolny kort, postać, a także przeciwnika,
poziom trudności i liczbę meczy jakie nam przyjdzie rozegrać, aby wygrać. Wbrew
pozorom nie jest to najsłabsza część gry, ale fakt faktem najmniej czasu na to
się poświęca.
Zanim tradycyjnie zadam
kultowe pytania parę słów o grafice i o tym co mi się przypomniało. Oprawa
wizualna jest miła dla oka w sumie jak większość gier, które do tej pory
przeszedłem. Praktycznie niema się czego tu czepiać. Natomiast muzykę wyciszyłem
po półgodzinny gry. Nie dlatego, że jest zła, ale z przyzwyczajenia. Generalnie
produkcje na 3DS jakoś tak szybko mnie do tego skłoniły.
Czy
warto zagrać Mario Tennis Open? Powiem trzy razy tak,
to najlepsza, najbardziej wciągająca gra, jaką miałem okazję ograć na mojej
konsolce. Wciąż mam nadzieje, że znajdę równie dobre, a nawet lepsze tytuły, a
póki, co jest najlepszą grą na 3DS jaką grałem w 2018 r. Moja ocena 8.5/10.
A
wy graliście, gracie, a może dopiero będziecie grać? Niema się nad czym
zastanawiać!
Ogłoszenie parafialne.
Lajkujcie komentujcie i opinii nie żałujcie ;'D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz