Recenzja Akuyaku Reijou Level 99: Watashi wa Ura Boss Desu ga Maou de wa Arimasen

Odrodzić się w innym świecie to jedno, ale w symulatorze randkowym to już całkiem inna historia.

Akuyaku Reijou Level 99: Watashi wa Ura Boss Desu ga Maou de wa Arimasen to anime, które próbuje zrobić coś w rodzaju krzyżówki isekai i szkolnego romansu. Produkcja typowo skierowana do młodzieży, w której wszystko siłą rzeczy kręci się wokół wspomnianych gatunków. Cechę wyróżniające ten tytuł nad inne jest to, że główna bohaterka trafia do dobrze jej znanej gry.


Wszelkie fakty i sekrety są jej znane. Jednak ma całkiem inny plan, co do bohaterów tej historii. W pierwszych odcinkach jest tradycyjne wprowadzenie i przedstawienie postaci. Ciekawą zmianą jest zmiana narracji. Pierwszy odcinek pokazuje początkowe wydarzenia z dwóch perspektyw. Wspomnianych wcześniej protagonistek. Następnie już zastosowano bardziej powszechne schematy prezentujące typowo Op bohatera.

W następnych odcinku kontynuują wątek rasistowski. Fakt nieunikania tak trudnego tematu jest na plus. Jednak sposób, w jaki radzi sobie nasza milusińska nie dochodzi jakoś od normy. Od samego początku daje do zrozumienia, jaki z niej nerd. Jak tu jej nie lubić?

Kolejną wartą odnotowania rzeczą to mini zabawa w grę o tron. Trudno w sumie się dziwić Posiadając w swojej frakcji takiego terminatora to jak mieć wygraną w kieszeni. Jednak zabawniejsze było oglądanie haremówki vice protagonistki. O ile Alicja jest otoczona wielbicielami to już protagonistka jest sama, ale może się to zmienić.


Do tego zaczyna się bardziej pokazywać jak myśli i działa. Postawiono na pewne odstępstwa względem typowego wzorca Op postaci. Lepiej było powiedzieć zasadniczo różni od innych. Na zajęciach praktycznych pokazała to aż za bardzo.

W połowie sezonu na pierwszy plan wychodzi relacje między protagonistką a Patrykiem. Sam wątek jest z grubsza dość klasyczny. Wykorzystano tu coraz bardziej niedopasowanie Yumiella, o którym już wspominałem. Aby to jakoś bardziej podbić dochodzi do pewnych nie porozumień, które stają się motorem napędowym do dalszych chęć.

Nie zapomniano o wątku siły jaką przejawia protagonistka. Tak jak się spodziewałem na turnieju ładnie wyeksponowano jej siłę. Powielono pewną dobrze znaną kliszę, gdzie najpierw przedstawiający konkurencję, aby ona mogła zabłysnąć jeszcze bardziej.


Koniec Akuyaku Reijou Level 99 można podzielić na zdobycie peta (zwierzaka) przez protagonistkę, próbę podrywu przez Patryka i ruszenie głównego wątku z Mao – sama. O ile poprzednie odcinki szły jednym torem patrząc na sprawę z grubsza, tak tutaj już przesunięto poszczególne wątki na różne bocznice.

Relacje jej i haremu Alicji się w końcu ustabilizowały i można to odnotować jako zamknięty temat. Nie pozostawiono jednego ważniejszych elementów, czyli świat gry i ten, w którym się rozgrywa anime to jedno i to samo miejsce. Wszelkie pozostałe elementy jak relacje ludzi na Yumiella nic się nie zmieniły.

Zainteresował mnie wątek służb, które chciały ściągnąć ją na swoją stronę. Chętnie zobaczyłbym jak bardziej rozwijają ten temat. Mogliby go przyjął rozbudować do stopnia, w jakim pokazano dyskryminacje ludzi z ciemnymi włosami.


Sam finał to już szybkie podsumowanie i przejście do finału anime. Dopiero teraz można powiedzieć jak walka kuleje. Większość istotnych potyczek jest ładnie wyreżyserowane. Jednak widać pewne mankamenty jak ledwie kilku ataków na krzyż.

Dopiero na sam koniec kiedy już przestano unikać sceny akcji wszystko wychodzi na wierzch. Jednak jest mały mankament. Bardziej uciążliwe były efekty CGI będące na bardzo niskiej jakości. Finał fabularny przybrał formę parodii, w której wyśmiewa się siłę przyjaźni i miłości.

Tak się prezentuje Akuyaku Reijou Level 99: Watashi wa Ura Boss Desu ga Maou de wa Arimasen. Anime mające do pewnego stopnia pomysł na siebie. Początek całkiem obiecujący, ale ostatecznie postawiono na bezpieczny sposób przedstawienia fabuły. Ocena końcowa 7/10. 

Udostępnij:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Translate

Czytelnicy

Wyświetlania