Kwiat wiśni i czerwona fasola

Jest taki moment w ludzkim życiu... Zatrzymaj się i popatrz, jak ta wiśnia pięknie kwitnie, czy to nie jest piękne?

Kwiat sakury i czerwona fasola wydawałoby się prostym filmem opowiadającym, o ludzkim istnieniu. Przekazuje pewną prawdę, jaką należy zrozumieć, aby móc iść dalej, bo o drogę właśnie tu chodzi.

Wszak twoje spojrzenie przepełnione cierpieniem zmusiło mnie, by się tu zatrzymać. - Tokue


Kwiat wiśni i czerwona fasola to jeden z tych filmów, które trafiają się raz w życiu. Produkcja ta wypełniona jest prawdziwą magią. Wyciąga ręce, a zanim się obejrzysz jesteś w objęciach czułych i opiekuńczych. Jeśli pędzisz to zwolnij, a jak czas cię gna to stań w miejscu weź głęboki oddech i otwórz oczy.

Tak też jest w tej produkcji. Nie będzie tu rozmachu i pompatycznych scen. Nikt nie będzie rzucać frazesami i cytować życiowe mądrości, co mają brzmieć mądrze. Za to będzie robiona pasta z czerwonej fasoli, która jest duszą dorayaki.

Spróbuję przybliżyć bardziej ciąg wydarzeń. Dramat, nad którym się tu rozpisuje opowiada historie Sentarô i Tokue. Każde z nich niesie na barkach swoich spory bagaż życiowy. Przez pierwszą połowę filmu ma się do czynienia z dość lekką fabułą. Są to jednak tylko pozory, a więc nie dajcie uśpić swojej czujności.


Większość ujęć, jakie zostały nagrane to dość wąskie kadry. Nie jest to dzieło przypadku lub jakiegoś niedociągnięcia. Właśnie w tym prostym zabiegu leży cała siła tego tytułu. Oglądając to autentycznie miałem wrażenia bycia tam w tym jakże obcym świecie.

Polecam oglądanie z napisami, aby jeszcze lepiej móc się wczuć w ich kulturę. Wiele rzeczy nie będą ujęte słowem, a dźwiękiem i mową ciała bohaterów. Oglądając nie można oderwać oczu, bo jest to naprawdę przepiękny film, który pokazuje tak dużo tego, co każdy otaku pragnie.

Inną sprawą jest fakt, że coś cały czas przemawia do odbiorcy. Szybko można spostrzec ukrytą między wierszami tajemnicę. Nie mówiąc o samym przesłaniu i ładunku emocji. Wypełnia i rośnie, aż w końcu daje znać, o sobie ze zdwojoną siłą.


Po finale jeszcze dobrą chwilę patrzyłem na napisy będąc wciąż pod wpływem Kwitnącej sakury i czerwonej fasoli. Znowu odlatuje, lecz nijako ma być to lepsze nakreślenie tego, czego możecie się spodziewać po tej produkcji.

Zarysowanie poszczególnych wydarzeń nawet z grubsza wydaje się być bezcelowe. Odnoszenie się do pojedynczych momentów nie odda tego, co byście sami mogli zobaczyć. Lecz jeśli miałbym coś zdradzić to byłoby to momenty kiedy nie słowa, zachowanie mówiło znacznie więcej. Dużo można było dopowiedzieć, a jeszcze więcej zrozumieć.

Jednakowoż wartowałoby się zaznajomić z historią współczesną, aby lepiej zrozumieć pewne wydarzenia, jakie są tu pokazane. Jest to też niepowtarzalna możliwość wtopienia w japońską społeczność pokazującą, że tak bardzo się od nich nieróżniącą. Ostatecznie jesteśmy tylko ludźmi.


Napiszcie w komentarzach jak się wam podoba taka forma, a teraz podsumowanie. Kwiat wiśni i czerwona fasola to naprawdę niezwykła metafora, która skłoni każdego do zastanowienia się nad wyścigiem szczurów. Równocześnie uczy otwartości na drugiego człowieka. Tak szybką oceniamy i jeszcze szybciej szufladkujemy. Tym razem jednak się zatrzymałem i zastanowiłem. Ocena końcowa 10/10. 
Udostępnij:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Translate

Czytelnicy

Wyświetlania